niedziela, 27 lutego 2011

Po nitce do kłębka

Pisałem o interesach finansowych determinujących rewolucje i wojny. Od czasu, od kiedy ludzie zaczęli robić interesy, wielu z nich stwarzało sytuacje, które mówiąc współczesnym językiem, nakręcały koniunkturę. Oczywiście zdarzały się również takie wypadki, które bez „ludzkiej pomocy” wpływały na relacje biznesowe. Katastrofy, odkrycia geograficzne, wielkie epidemie, ale i również zaskakujące, jeżeli można je tak ocenić, nieprzewidywane wydarzenia. Przywołam jedno z uwagi na jego obecną nadzwyczajną aktualność. 

Otóż, jak doszukamy się w serwisach informacyjnych, w lipcu 2008 r. w jednym z hoteli w Genewie, do apartamentu, w którym przebywali syn libijskiego dyktatora Hannibal Kaddafi i jego żona, wdarł się oddział szwajcarskich antyterrorystów. Zawiadomili ich pracownicy hotelu, których przeraziły dobiegające z hotelowych pokoi dramatyczne wrzaski. Okazało się, że to państwo Kaddafi niemiłosiernie okładali swoją służbę. Pani Kaddafi tak biła służącą żelazkiem, że to zupełnie się rozpadło. Służby porządkowe na widok zakrwawionych ludzi rzucili młodego Kaddafiego na ziemię i zakuli w kajdanki. Jego osobistą ochronę również. Libijczyków przewieziono do aresztu, gdzie usłyszeli zarzuty pobicia i stosowania gróźb karalnych. Dwa dni później, po ostrych protestach dyplomatów, Kaddafiego wypuszczono z aresztu za kaucją 130 tys. euro. Ot takie sobie, pozornie niezbyt nadzwyczajne wydarzenie. A jednak… skutki okazały się znaczące. Ojciec młodego - Muammar zareagował bardzo szybko i zdecydowanie. Najpierw wstrzymał Szwajcarom dostawy ropy, a następnie zakazał ich samolotom lądować na libijskich lotniskach, a statkom wpływać do libijskich portów. Zamknięto libijską ambasadę w Szwajcarii. Dyplomaci Kaddafiego złożyli wniosek w ONZ o likwidację Szwajcarii i podzielenie jej terytorium między Niemcy, Włochy i Francję. Libia wycofała też ze szwajcarskich banków miliony dolarów i wygnała z kraju szwajcarskie firmy.

Brzmi jak historia z amerykańskiego komiksu. Ile stracili dotknięci sankcjami, do dzisiaj nie oszacowano. Warto wspomnieć, że Libijskie rezerwy ropy naftowej szacowane są na obecnie na 42 mld baryłek, co plasuje je aż na trzeciej pozycji pod względem wielkości w Afryce. Przemysł naftowy (eksport ropy i gazu) dostarcza 75 proc. PKB i 95 proc. dochodów z eksportu i ma jedynie 3-proc. udział w rynku pracy, gdzie bezrobocie sięga 32 proc. Jeszcze nie dawno Libia zamierzała nadal rozwijać tę branżę, planując zwiększyć wydobycie ropy do 3 mln baryłek dziennie w 2015 roku. Swoją drogą jaki wpływ miały owe plany na interesy innych eksporterów, możemy się jedynie domyślać. Podobnie jak ich entuzjazmu po ich ogłoszeniu. W czyje interesy uderza obecny kryzys? Warto się przyjrzeć, po to by trzeźwiej patrzeć na spontaniczność toczących się wydarzeń. Po ostatnich decyzjach ONZ wstępnie szacuje, że sama Rosja może stracić 4 mld dolarów w wyniku wstrzymania kontraktów zbrojeniowych podpisanych z Libią. Jest to skutek ogłoszonego w sobotę przez Radę Bezpieczeństwa ONZ embarga na eksport broni do tego kraju. Jak poinformowała agencja "Interfax", powołując się na anonimowe źródła wojskowo-dyplomatyczne, Libia należy do największych odbiorców rosyjskiego uzbrojenia. Podpisany z Libią kontrakt na dostawy sprzętu wojskowego o wartości 2 mld dol. „W końcowej fazie uzgodnień jest opiewająca na 1,8 mld dol. umowa w sprawie dostaw samolotów, śmigłowców oraz systemów obrony powietrznej” - powiedział rozmówca agencji, dodając, że władze libijskie zainteresowane były, m.in. zakupem ok. 15 myśliwców Su-35, nowych śmigłowców bojowych KA-52 "Aligator", czołgów T-90S, okrętów podwodnych klasy 636 oraz systemów przeciwlotniczych S-400.

Jak więc widać świat ma swoje powody do niepokoju. A przynajmniej jego część, chociaż obwieszczany kryzys paliwowy dotknie wszystkich. Tyle tylko, że warto zadać pytanie - czy aby na pewno nikt na nim nie skorzysta? 

środa, 23 lutego 2011

Wiosna Ludów?

Inspirowane przez iluminatów powstania były pierwszym krokiem na drodze do przejęcia władzy nad światem.

Kiedy Napoleon sam nałożył sobie koronę cesarską na głowę, wszystko zapowiadało, że Rewolucja Francuska osiągnęła swoje apogeum, a zmiany jakie ona niesie nie napotkają na żaden opór. Tego z resztą można było się spodziewać, gdy przez kolejnych kilkanaście lat to właśnie Napoleon obalał i umieszczał na tronach kolejnych władców. Jednak już w 1815 roku przywrócono stary porządek, a zwycięskie mocarstwa stały na straży, aby nikt nie zachwiał delikatną równowagą na kontynencie europejskim. Oczywiście nie wszystkim się to podobało, ludzie którzy dążyli do jak największej władzy i panowania nie tylko w Europie, ale na całym świecie dążyli do tego by ustalony porządek podważyć. 

Iluminaci zacieśniali więzi w całej Europie, zdobywali kontakty, umacniali swoją pozycję finansową i polityczną, aby w odpowiednim momencie rozpocząć planowany od dawna konflikt. Wybuch rewolucji w praktycznie wszystkich państwach europejskich w 1848 roku nie był przypadkiem, organizatorzy powstań pozostawali w ciągłym kontakcie, praktycznie wszyscy najważniejsi rewolucjoniści należeli do iluminowanych lóż masońskich. Konflikt jak zwykle zaczął się we Francji, gdzie po obaleniu monarchii Ludwika Filipa ponownie utworzono republikę, wkrótce rewolucja przeniosła się do kolejnych krajów, państw niemieckich, Włoch, Austrii. Jedynie Rosja pozostała poza zasięgiem. Wszędzie gdzie wybuchały rewolucje, najważniejsze były hasła narodowe, dążące do zjednoczenia podzielonych terytoriów w państwa narodowe, wyniesienie na niepodległość uciskanych wspólnot, bądź też zmiany ustroju na republikański. Jako efekt tychże rewolucji było de facto zorganizowanie wszystkich państw europejskich jako republik, w których, wzorem francuskim każdy obywatel miał być gotowy wziąć udział w wojnie. Przy niejednolitych granicach etnicznych, wzajemnych roszczeniach i imperialnych ambicjach bardzo łatwo o wojnę na szeroką skalę.

Przetaczające się w 1848 roku rewolucje wpłynęły na prawie wszystkich gwarantów powiedeńskiego ładu, Francja ponownie stała się republiką, w Niemczech doszło do prób oddolnego zjednoczenia z pośrednictwem parlamentu, w Austrii powstanie węgierskie osłabiło monarchię i potrzeba było ściągać pomoc z Rosji. Co jednak najważniejsze, w nowych państwach narodowych wojna przybierała charakter masowy, już nie walczyli ze sobą poddani tego czy innego władcy, zawodowi żołnierze, lecz Niemcy przeciwko Polakom, Włosi przeciwko Francuzom, naród przeciwko narodowi wyniszczające się wzajemnie w wojnie totalnej.

Co się dzieje kiedy całe narody idą na wojnę? Trzeba ich uzbroić. A żeby ich uzbroić potrzebne są pieniądze, zaś jeśli tych pieniędzy nie ma to trzeba je pożyczyć. W ten sposób ludzkość znalazła się w sytuacji gdy bez względu na to kto walczył i kto wygrywał, korzyści odnosili jedynie iluminaci.

Wciąż jednak pozostawał jeszcze jeden kraj, który wciąż stał na straży “starego porządku” - Rosja.

Zobacz także:

piątek, 18 lutego 2011

Trzecia wojna

Każda z wojen miała zmienić istniejący porządek. 

Pierwsza miała, jak planowano, obalić rząd carski w Rosji, ustanowić dyktaturę iluminatów i dać im nowe możliwości w zakresie kontroli społeczeństwa. To z kolei miało zapewnić iluminatom solidną bazę – z wielką liczbą ludności i ogromnymi zasobami materialnymi niezbędnymi do napędzania nowej machiny iluminizmu. Druga wojna światowa miała pozwolić nowej Rosji Sowieckiej na zdobycie Europy – lub, co udało się zrealizować w praktyce, przynajmniej jej połowy.

Trzecia wojna światowa miała wybuchnąć na Bliskim Wschodzie pomiędzy muzułmanami a Żydami, wywołując biblijny Armagedon. Przed zakończeniem tego ostatniego konfliktu zmęczone narody miałyby być gotowe do zaakceptowania jakiegokolwiek planu, który zapewniłby możliwie najdłuższy okres pokoju. Oczywiście plan ten w praktyce zjednoczyłby cały świat pod zgubnymi hasłami nowego porządku.


Fakt, że iluminaci już jakiś czas temu zniknęli z życia publicznego, nie oznacza, że uruchomiony przez nich mechanizm władzy i pieniądza nie funkcjonuje nadal. Opracowane przez nich metody podporządkowania świata jednemu ośrodkowi władzy pozostały.

Niegdyś działalność ta była prowadzona pod hasłami wolności, równości i braterstwa, zaś obecnie podejmuje się kwestie poszanowania praw człowieka, humanizmu, konieczności zapewnienia pokoju, demokracji i tolerancji. Spadkobiercy idei iluminatów, pozostając w ukryciu, działają za pośrednictwem rozmaitych tajnych stowarzyszeń i ruchów, jak na przykład okultystyczny Skull&Bones, Niezależny Zakon Rycerzy Maltańskich, Zakon Syjonu, Wielka Loża Wschodu, Królewski Zakon Podwiązki, Różokrzyżowcy, Templariusze, Wolnomularze, Pilgrim Society, ruch New Age czy inne.

Istnieje uzasadnione podejrzenie, że władzę nadrzędną ponad tymi agendami sprawuje tak zwany Komitet 300, będący czymś w rodzaju władzy zwierzchniej oświeconych. Nie jest również wykluczone, że jeszcze wyżej w hierarchii znajdują się kolejne ośrodki, ograniczone do wąskiego kręgu najbardziej wpływowych osób będących faktycznymi architektami nowego porządku świata.


wtorek, 15 lutego 2011

Rewolucje cd.

Za wieloma rewolucjami zawsze stoi ta sama grupa ludzi - zakon iluminatów i ich następcy.

Pisałem o rewolucjach. Ile w nich spontaniczności a ile programowanej intencji? Pozwolę sobie na przytoczenie pewnego historycznego kontekstu. Zapewne znacie historię iluminatów. Z iluminatami łączona jest osoba słynnego magika i okultysty Cagliostra, który miał być przez nich inicjowany w 1783 roku. Później przysłużył się on zakonowi do skompromitowania monarchii francuskiej, miał bowiem swój udział w słynnej aferze z naszyjnikiem, kiedy to Maria Antonina, królowa Francji i żona Ludwika XVI, została fałszywie oskarżona o niemoralny związek z kardynałem rzymsko-katolickim.

Prawdziwe cele iluminatów ujrzały światło dzienne w 1784 roku. Wtedy to Weishaupt wydał rozkaz wywołania rewolucji we Francji, jednakże kurier o nazwisku Lanze, przewożący przeznaczone dla Robespierre'a instrukcje, zginął od uderzenia piorunem w drodze z Frankfurtu do Paryża. Instrukcje te odnalazła przy zwłokach bawarska policja. Poddano je analizie, po czym przeprowadzono rewizje w mieszkaniach czołowych iluminatów, włącznie z domem samego Weishaupta.

Odkryte dowody jednoznacznie wskazywały, że zakon stanowi poważne zagrożenie dla państwa – znaleziono między innymi plany wojen i rewolucji, które miały być wywołane w celu opanowania świata. Spiskowcy zostali ujawnieni, a elektor bawarski Karol Teodor wydał 22 czerwca 1784 roku dokument zakazujący działalności wszystkich tajnych związków. Z kolei w edyktach z 2 marca i 15 sierpnia 1785 roku wymienieni zostali wprost iluminaci i masoni. Co więcej, dzięki wydrukowaniu na rozkaz elektora znalezionych pism i dokumentów iluminatów, ich prawdziwe cele i metody działania stały się publicznie znane.

Sam Weishaupt został zmuszony do opuszczenia Bawarii. Na rozbicie iluminatów, którzy mieli wielkie wpływy w bogatych sferach europejskich, w tym także wśród największych ze wszystkich bogaczy, międzynarodowych bankierów braci Rothschildów, było już jednak za późno. W celu uniknięcia dalszych prześladowań oficjalnie odrzucono dotychczasową nazwę i przyjęto godło zreformowanej masonerii, jednakże nadal prowadzono dotychczasową działalność.

Po śmierci Weishaupta zwierzchnictwo masonerii i innych tajnych związków znalazło się w gestii loży Alta Vendita, którą kierował syn Carla (Kalmanna) Rothshilda – Amschel. Organizacja ta była tajnym stowarzyszeniem i w pierwszej połowie XIX wieku zdawała się sprawować po iluminatach nadzór nad tajnymi związkami. Tak więc mimo pozornego upadku iluminaci przetrwali i rośli w siłę, oddziałując za pośrednictwem opanowanej przez siebie – iluminowanej – masonerii na takie wydarzenia jak rewolucja francuska 1789 roku, Wiosna Ludów 1848 roku, rewolucja bolszewicka w Rosji 1917 roku czy trzy wojny światowe. Jaki wpływ? O tym w następnym wpisie.

sobota, 12 lutego 2011

Rewolucje

Liderzy manifestacji, które dokonały przewrotów w takich krajach jak Ukraina czy Gruzja zostali przeszkoleni w tym jak pociągnąć za sobą tłumy.

O rewolucjach napisano już bardzo dużo, wszystkie one odbywały się to tu, to tam i zawsze, przynajmniej oficjalnie, miały charakter zupełnie spontaniczny. Jest to piękny, ale wytarty frazes, który tylko zaciemnia obraz tego co dzieje się naprawdę. Zanim dojdzie do rewolucji dzieje się bardzo dużo. Na przykład przez wiele lat ludzie, których łączy pewna idea spotykają się potajemnie i zastanawiają nad tym jak dokonać zmiany istniejącego ładu. Potem cierpliwie czekają na dogodną sytuację, bądź też sami tą sytuację tworzą, ewentualnie decydują się na pomoc kogoś silniejszego. Od spisku zaczęła się rewolucja we Francji, w wyniku spisku bolszewicy doszli do władzy, w XIX wieku wszystkie wybuchające w Europie rewolucje i kolejne Wiosny Ludów były sprowokowane przez określone grupy ludzi mające w nich swój cel. Byłoby dziwnym, gdyby tym razem coś się zmieniło i rewolucje jakie wybuchały, choćby w połowie pierwszej dekady XXI wieku, były kompletnie spontanicznymi i niewinnymi zrywami niezadowolonych mas. Myśleliście, że rewolucja w Ukrainie byla ruchem społecznym - otóż nie! Zmiany władzy w Gruzji czy na Ukrainie nie były inicjowane jedynie przez opozycjonistów. Liderzy manifestacji przeszli specjalne szkolenia jak poprowadzić tłumy. Owocem tych rewolucji była nie tylko zmiana władzy, ale także konkretne zmiany orientacji tych państw na światowej mapie. Kraje te nagle przestały wspierać WNP obierając kierunek prozachodni, wpuszczały zagranicznych inwestorów, banki i media.

XIX-wieczne rewolucje były prawie zawsze inicjowane przez osoby, które jak później ujawniono należały do lokalnych lóż masońskich. Kandydaci na prezydentów, Juszczenko i Saakaszwili są mocno związani z uczelniami amerykańskimi, gdzie przez kilka lat studiowali. Przypadek? Ja nie wierzę w przypadki. 

Tym bardziej ciekawa jest kolejna odsłona w przedstawieniu zatytułowanym “rewolucje na Bliskim Wschodzie”.

wtorek, 8 lutego 2011

Egipt cz.2

Trwająca obecnie, mogąca ten stan rzeczy przywrócić rewolucja, jest na rękę wszystkim tym, którzy dążą do konfliktu na jak największa skalę.

Wszechmocnym w swym mniemaniu Amerykanom puściły nerwy i wbrew interesom Izraela ich prezydent namawia egipskiego do trwałej rezygnacji. Sprzeczność pogania sprzeczność. Gołym okiem widać, że parafrazując Brytyjczyków wielkie narody nie mają przyjaciół, liczą się tylko ich interesy. Rewolucja nie tylko osłabi pozycję USA, ale też może poważnie zachwiać budową Nowego Porządku Światowego sterowanego przez elity tego państwa. Z pozoru ten ruch jest kompletnie bezsensowny, dla wielu może nawet głupi, kto wie jednak z kim dogadali się Amerykanie?

Zmiana władzy w Egipcie może wzmocnić wszelkie środowiska przeciwne tym działaniom, nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale w Europie czy Rosji. Bractwo Muzułmańskie podkreśla fakt, że chce ono działać przeciwko „hegemonii i barbarzyńskiej globalizacji”. Do tej pory znajdujący się pod władzą Hosniego Mubaraka Egipt, choć z pozoru stabilny i silny, był tykającą bombą zegarową z permanentnym, 30-letnim stanem wojennym wprowadzonym po dojściu do władzy Mubaraka w 1981 roku. Mimo wszystko jednak tak kontrolowany Egipt pozostawał do pewnego stopnia „spacyfikowany”. Wcześniej to często ten kraj był jednym z głównych aktorów kolejnych konfliktów arabsko-izraelskich.

Trwająca obecnie, mogąca ten stan rzeczy przywrócić rewolucja, jest na rękę wszystkim tym, którzy wcale nie dążą do pokoju na świecie, a wręcz przeciwnie, zależy im na tym by uzbroić mechanizm i odpalić bombę na jak największa skalę. Na konfliktach zaś nie ma tak, że wszyscy tracą, wielka wojna wymaga pieniędzy, potężnych nakładów na zbrojenia, słowem jest to świetna okazja do zarobku. Swoje źródło rewolucje mają często w ukrytych spiskach, jest więc wielce prawdopodobnym, że dla pewnych ludzi, Hosni Mubarak przestał już być potrzebny i nadszedł czas by bez owacji opuścił scenę teatru zwanego Bliskim Wschodem. Czekamy na kolejną odsłonę przedstawienia.


Cóż w koncu znaczą dotychczasowe sojusze i zapewnienia dozgonnej przyjaźni? Ileż warte są przemijające gwałtownie pakty? Czy wobec tego można mieć poczucie bezpieczeństwa żyjąc na dodatek w jakimś niewybranym przez siebie kawałku świata? Czy „antyrakietowa tarcza” jest w tym kontekście faktyczną obietnicą obronnej tarczy, czy przysłowiowym, w przyszłości, „gwoździem do trumny”? Na naszych oczach rewolucja zmiata od lat obowiązujące schematy. A może ta bliskowschodnia rewolucja ma swoje drugie dno? A może ktoś pociąga sznurki celowo wywołując ten cały zamęt? Może warto przyjrzeć się motywom wielkich przewrotów? O tym w kolejnym wpisie.(kliknij aby przeczytać)


Zobacz także:


poniedziałek, 7 lutego 2011

Egipt cz.1

Oddolna rewolucja, jaka ma miejsce obecnie w Egipcie może sprawić, że Bliski Wschód zmieni się nie do poznania.

Na Bliskim Wschodzie jak w popularnej grze w Lotto. Wszyscy obstawiają. Nie wiadomo, kto wygra. Co więcej niektórzy obgryzają nerwowo paznokcie a jeszcze inni siedzą na walizkach zastanawiając się nad wyborem nowego miejsca do przeżywania życia. Są i tacy, którzy nie mogą mieć pewności czy przeżyją. Jedno jest pewne; nastąpił Armagedon a może i Sąd Ostateczny. Pytanie tylko, kto w tym całym bałaganie odgrywa rolę Stwórcy, który będzie sądził a kto Noego, który wskaże, kto przeżyje, co więcej, kto będzie rządził. Dyplomaci z różnych krajów lądują po kolei w Kairze i każdy ciągnie w swoją stronę. Udają mężów opatrznościowych, tak naprawdę nie mając nic do zaproponowania.


Egipt, który jest kluczowy dla Bliskiego Wschodu może stać się kompletnie innym państwem, oddolna rewolucja jaka obecnie ma miejsce na ulicach egipskich miast, może doprowadzić do wprowadzenia w tym kraju “demokratycznego porządku”, ale istnieje też ryzyko, że porządek ten zostanie zniesiony przez środowiska, które dojdą za jego pomocą do władzy. Wiele mówi się o wpływowym w tym kraju Bractwie Muzułmańskim, które cieszy się dużym poparciem wśród Egipcjan, jednak pozostaje w opozycji do reżimu prezydenta Hosni Mubaraka. W świecie ukrytych gier i interesów, możemy być pewni, że to czym karmią nas media, to tylko fasada. Gdy zaistniała taka potrzeba, Stany Zjednoczone pozbawiły Saddama Husajna stołka i zrobiły z niego zbrodniarza. Nie żeby nie mieli podstaw, ale jakoś im ten zbrodniarz nie przeszkadzał, kiedy w latach 80-tych USA przez wiele lat udzielały Husajnowi wsparcia. Podobnie ma się sprawa z Mubarakiem, który pozostawał w dobrych stosunkach ze wszystkimi ostatnimi prezydentami USA, bez względu na to z jaką partią byli oni związani.


Przejęcie władzy przez środowiska takie jak Bractwo Muzułmańskie, to przede wszystkim wzmocnienie środowisk przeciwnych Izraelowi i jeszcze poważniejsze zaostrzenie sytuacji w regionie. Uzyskując wsparcie Egiptu takie kraje jak Iran są w stanie poważnie zagrozić Izraelowi, ale też wspomóc ruchy islamskie w innych krajach. Do tej pory rząd w Egipcie był, często wbrew woli swoich obywateli, w dobrym relacjach z Izraelem, co można było zauważyć choćby na podstawie ostatnich kilku lat, kiedy to Egipt podpisał wyjątkowo niekorzystną dla siebie umowę na wieloletnie dostarczanie gazu ziemnego do Izraela. Co ciekawe w wyniku protestów opozycji w czerwcu 2009 roku rząd egipski renegocjował umowę, jednak cena dostarczanego gazu wciąż była niższa niż ceny rynkowe. Jak zauważył egipski blogger, Mohamed Al-Rahhal, wiarygodność firmy, która odpowiada za realizację kontraktu budzi wiele wątpliwośći, a co więcej, osoby z nią związane nie tylko blisko współpracują z egipskim rządem, ale też, uwaga tutaj niespodzianka, mają powiązania z izraelskimi służbami wywiadowczymi!



- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf